Przeszłość spowita ciemnością.
Przyszłość bez szans na światło dnia.
Czy tragiczną przeszłość można wymazać z pamięci?
Blake przez całe życie zmaga się z traumą po śmierci rodziców. Nie umie poradzić sobie z nocnymi koszmarami, wspomnieniami, pytaniami. Zaczyna coraz częściej myśleć o Cole’u, z którym przyjaźni się, odkąd trafiła do rodziny zastępczej. Przez lata obserwowała, jak kolejne dziewczyny opuszczały jego pokój, a szepty innych towarzyszyły mu na szkolnych korytarzach.
On ma dziewczynę, ona ma chłopaka, jednak między nimi wyczuwa się pożądanie. Blake postanawia rzucić światło dnia na cienie przeszłości. Czy uda się jej zachować przy sobie tych, na których naprawdę jej zależy?
Opinia:
"I'm in love with you, Blake. I've been in love with you from the moment I saw you. I've been in love with you from the day I was born and possibly even before then. I belong to you. My body belongs to you. My heart belongs to you. Please let me make love to you." -Cole”
"Nie ma światła w ciemności" zachwycił mnie pięknym opisem obiecującym emocjonującą przeprawę. Byłam w nastroju na coś smutnego i głębokiego. Niestety znów mamy do czynienia z dosyć typowym schematem pierwszej miłości rozwijającej się natychmiastowo. Mimo tego pokochałam Cole'a i jego wyznania względem Blake. Główna bohatera w wyniku dziecięcej traumy nie potrafiła poradzić sobie z otaczającą ją rzeczywistością: zamykanie się w pokoju, odgradzanie się od ludzi, aby zminimalizować ryzyko zranienia. Jak pokazuje autorka miłość jest piękna i intensywna, ale tak intensywne uczucie może powodować niewyobrażalny ból. Cała historia owiana jest tajemnicą przeszłości Blake, która doganią ją i jej bliskich. Jestem zwolenniczką czytania tylko pierwszych części powieści i rzadko kiedy sięgam po kontynuację, jednak autorka zakończyła książkę w taki sposób, że nie mogłam nie zaczącząć czytać od razu drugiej części. Romans Cole'a i Blake był - jak to określam - 'cukierkowy', ale Cole'a miał w sobie coś takiego, że mi to nie przeszkadzało. Cholera, Cole'a był ideałem - mimo, że nie wierzę w perfekcjonizm. Blake była dla niego pierwszą dziewczyną, którą rozumiał, pokochał. Była również pierwszą, która go zraniła. Być może spodobał mi się wątek wspólnej przeszłości, wzajemnej nici zrozumienia. Jedna tajemnica goni drugą, co sprawia, że "Nie ma światła w ciemności" jest niezwykle ciekawa!
Fabuła: 4/5
Emocje: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz