Pieces 01 - Falling to pieces
For some people, happy endings are a fairytale.
*** WIADOMOŚĆ DLA KAŻDEGO - MUSISZ TO PRZECZYTAĆ!!! ***
"Mówi się, że ludzie pojawiają się w naszym życiu z jakiegoś powodu, na chwilę lub na całe życie. Miałam nadzieję i modliłam się, by Kiernan pozostał ze mną na zawsze, ale w końcu został mi zesłany z jakiegoś powodu. Kiernan zmienił moje życie. Zmienił mnie. Pokazał mi, że jest więcej życia niż istnienia. Nauczył mnie jak nim żyć, jak go doświadczać, jak je doceniać. Dał mi nadzieję, miłość i rodzinę. Ale przede wszystkim, Kiernan Parks nauczył mnie, jak się nie bać.
I to była lekcja, na dobre i złe, że miałam całe życie przed sobą, za które byłam wdzięczna."
Opis:
Just because some wounds aren't physical, doesn't mean they aren't there. Just because they aren't visible, doesn't mean the right person can't see them.
Suffering the bitter tongues of her alcoholic mother and cruel boyfriend, Jade struggles just to look at herself in the mirror. She hates her life, her insecurities, her ineptitudes, but most of all . . . Jade hates herself. She wants nothing more than to disappear, and everyone seems happy to let her. Until Kiernan Parks moves back into town.
Jade’s been crushing on him ever since kindergarten, when his family moved away. But now he’s back, and looking better than ever.
Hiding is a way of life for Jade, but Kiernan insists on uncovering the real girl he sees trapped inside her. On drawing her out of her shell, and showing her that she is someone worthy of love.
Together, they fight back the darkness she’s living in. But when they finally step into the light, will the secret Kiernan’s been trying to keep buried destroy Jade, once and for all?
Opinia:
Dzisiaj przychodzę z recenzją pierwszej części serii Pieces. Jeżeli szukacie powieści, przez którą wasze serce rozpadnie się na najmniejsze kawałki to idealnie trafiliście. Mimo wielu negatywnych recenzji, w których Jade pozwala na złe traktowanie i jest nieporadna, nie pamiętam ile razy przeczytałam już całą serię. Historia Jade i Kiernana jest jedną z tych, która sprawia, że c z u j e s z. Czujesz ból, niesprawiedliwość, łzy tak geste, że zanim się obejrzysz jestes bałaganem. Tym wlasnie jest życie Jade, bałaganem, pasmem niekonczocych się przeszkód, za które dziewczyna czuje się odpowiedzialna. Jednak jej zachowanie jest jak najbardziej usprawiedliwione poprzez czyny matki wspominającej na każdym kroku, że Jade "jest pomylką". Uczucie, że nikt jej nie chce, że jest niewystarczająca, niegodna uwagi towarzyszy jej cały czas. Dopóki nie wraca jej dziecięca miłość, Kiernan. Kiernan jest jednym z bohaterów, którego nie sposób nie pokochać. Jego decyzja by pozostawić po sobie jak najmniej bólu jest godna podziwu. Pomimo śmiercionośnej choroby jest, paradoksalnie, pełny życia. To właśnie robi Kiernan, ż y j e, nie tylko egzystuje. Może wlasnie czasami potrzebujemy przypomnienia, że każdy z nas żyje pożyczonym, ograniczonym czasem, aby bardziej go docenić.
Dla tej książki brakuje słów, jest jedną z najpiękniejszych, których przeczytałam.
"Życie nie trwa wiecznie, Jade. Nie możesz zapominać o tym, by nim żyć. Coś w sposobie, w jaki to powiedział... On nie tylko to powiedział. To nie było jakąś kwestią, którą miał mnie przekonać do zrobienia tego, czego chciał. On naprawdę, szczerze miał to na myśli. I to mnie zastanowiło. Kiedy ostatni raz zrobiłam coś dla żartu? Nigdy?"
"Jest duża różnica między życiem, a egzystowaniem. A tylko to robisz. Egzystujesz w tej skorupie, którą stworzyłaś, by siebie ochronić. Ale to nie jest życie. Nikt nie może żyć sam, Jade. Nawet ty."
"Nie możesz bać się mieć nadziei, Jade. Życie bez nadziei... To nie jest życie. Uwierz mi."
Emocje: POZA SKALĄ
Fabuła: 5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz