Opis:
SAYLOR…
Nawet nie wiem, czy miłość jest prawdziwa. Po ucieczce od drania, który mnie brutalnie pokonał, pokuśtykałem z powrotem do Arizony, wybierając tętniące życiem miasto uniwersyteckie w nadziei, że zacznę od nowa. Nigdy nie spodziewałam się, że go tam zastanę.
Szlachta Sznurowa.
On i jego bracia byli twardymi, pożądliwymi siłami natury, które znałem od dzieciństwa. Lata temu Cord uwiódł mnie jak chora gra. Od tamtej pory go nienawidzę. Teraz znowu jest, człowiek, który bije innych mężczyzn do krwi dla pieniędzy.
Cord zawsze był bezduszny, niebezpieczny, nie można mu ufać.
I pragnę go tak bardzo, że nie mogę myśleć.
CORD…
Nazywali nas „tymi białymi śmieciarzami, szlachcicami”, dopóki nie uwierzyliśmy, że tacy jesteśmy. Nasi ludzie od pokoleń siedzieli na skraju piekielnego miasta więziennego. Dzieciństwo, które przeżyliśmy, było czymś w rodzaju koszmarów. Wcześnie nauczyłem się, że moi bracia, Chase i Creed, byli jedynymi ludźmi na świecie wartym mojego czasu.
Wszyscy powiedzieli nam, że jesteśmy źli, że zawsze będziemy źli.
Okropności przeszłości zraniły moją duszę.
Ale teraz muszę być lepszy.
Dla niej.
Opinia:
Cholera, za każdym razem kiedy mówię, że mam dosyć typowych playboys zmieniających się dla 'tej jedynej' trafiam na książkę taką jak ta. Historia trojaczków (niezwykle gorących trojaczków!!) jest niezwykle ciekawa i sprawia, że podczas jej czytania wierzysz w miłość przezwyciężającą wszystko. Zaczynając od początku, mamy tutaj motyw hate-love rozpoczynający się w liceum (nawiasem mówiąc jaja Corda nie przetrwałyby gdyby odwalił mi taki numer), mnóstwo emocji w każdym bohaterze, które z łatwością przekładają się na czytelnika. Główna bohaterka, Saylor, ucieka z rodzinnego miasta po związku z wyjątkowo toksycznym chłopakiem licząc na swiezy start. Nie zamierza zakochiwać się po raz kolejny kiedy miłość przysporzyła jej tylko zmartwienia, jednak to nie powstrzymuje Corda przed walczeniem o nią. Mimo, że ich romans można nazwać miłością od pierwszego spotkania przytrwazająca o nierealną cukierkowość ich uczucia są przeplatane akcją że świata walk i świata braci. Niczego nie ma tutaj ani za dużo ani za mało, autorka idealnie zagrała wszystkim. Oby dwoje są zlamami życiem, po trudnych przejściach, uleczając siebie nawzajem. Pozostaje mi tylko życzyć każdej dziewczynie takiego Corda, ponieważ, jak on to mowil, jesteśmy warte walczenia.
Nie mogę się doczekać histori kolejnych braci, niestety nie są jeszcze przetłumaczone na język polski 🥺
"Jednak myślę, że rzeczy, które nam się przytrafiają wypływają na to jaką drogę obierzemy w zyciu".
Emocje: 5/5
Fabuła 4,5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz